Wielkie odkrycia geograficzne

Wielkie odkrycia geograficzne to nazwa nadana okresowi przypadającemu na XV i XVI wiek, kiedy Europejczycy rozpoczęli żeglugę po Oceanie Atlantyckim, co zaowocowało odkryciem nowych lądów i dróg morskich. Chociaż do nowych ziem docierano już wcześniej, to właśnie odkrycia z przełomu średniowiecza i renesansu miały największe znaczenie i okazały się być przełomowe dla ówczesnego świata.

Jedną z przyczyn wyruszenia na morze było opanowanie wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego przez Turków. Właśnie tamtędy wiodły szlaki handlowe, którymi od średniowiecza sprowadzano z Azji produkty takie jak materiały, kamienie szlachetne i przyprawy – między innymi cynamon, pieprz, gałkę muszkatołową i imbir. Gdy Turcy znacznie podnieśli cła oraz wzrosła liczba pośredników w handlu, koszty importu towarów znacznie wzrosły. Europejczycy postanowili więc znaleźć drogi handlowe omijające ziemie Imperium Osmańskiego. Były też inne przyczyny wyruszenia Europejczyków na morze:

  • W Portugalii i na terenach dzisiejszej Hiszpanii po wyparciu Maurów z Półwyspu Iberyjskiego nastąpił kryzys ekonomiczno-społeczny. Tamtejsza szlachta, nie mogąc zagwarantować poddanym godnego zarobku, zmuszona była do poszukiwania bogactw w krajach zamorskich. 
  • W tym czasie rozpowszechnił się też pochodzący ze starożytności pogląd mówiący o kulistości ziemi.
  • Nastąpił rozwój kartografii – nauki zajmującej się tworzeniem map oraz wynaleziono busolę wskazującą kierunek północny i upowszechniono użycie pochodzącego z antyku kwadrantu pozwalającego wyznaczyć położenie statku wobec gwiazd. 
  • Ważne było też wynalezienie nowego typu statków. Najlepszym przykładem jest portugalska karawela – posiadała zróżnicowane ożaglowanie pozwalające dostosować się do panującej pogody, wysokie burty, mocną konstrukcję i ruchomy ster. Karawele były zwrotne, wytrzymałe i pozwalały załadować statek wieloma towarami. Mogły zabrać na pokład nawet pięćdziesięciu członków załogi.
  • Ludźmi kierowała też ciekawość i chęć poznania tego, co leży za horyzontem.
  • Istotne wówczas było też krzewienie chrześcijaństwa
Wielkie odkrycia geograficzne w renesansie: Przylądek Dobrej Nadziei - Bartolomeu Dias, droga morska do Indii - Vasco da Gama, odkrycie Ameryki - Krzysztof Kolumb, Opłynięcie ziemi - Ferdynand Magellan

Najważniejsze odkrycia geograficzne w renesansie

Pierwszych ważnych podbojów dokonali Portugalczycy. W 1415 roku zdobyli oni Ceutę – port na marokańskim wybrzeżu, który był znakomitą bazą do wypadów wzdłuż Afryki oraz w głąb Oceanu Atlantyckiego. Za panowania Henryka Żeglarza, uważanego za twórcę portugalskiego imperium kolonialnego, zasiedlono Maderę i Azory, oraz, poszukując drogi do Indii, dotarto wzdłuż wybrzeża Czarnego Lądu aż do Zatoku Gwinejskiej i dzisiejszego Kamerunu.

  • Pierwszego przełomowego odkrycia dokonał w 1488 roku Bartolomeu Dias, docierając do południowego krańca Afryki. Nazwał go Przylądkiem Burz, jednak portugalski król Jan II zmienił nazwę na Przylądek Dobrej Nadziei, wierząc w odkrycie szlaku na wschód – do Indii. 
  • Jego drogę 10 lat później kontynuował portugalski żeglarz Vasco da Gama, który wyruszył z Lizbony, dowodząc wyprawą złożoną z czterech okrętów. Po rejsie wzdłuż zachodnich wybrzeży Afryki opłynął Przylądek Dobrej Nadziei i skierował się na północ. 23 maja 1498 roku jego wyprawa zakończyła się sukcesem – dotarł drogą morską do Indii. 
  • Urodzony w Genui Krzysztof Kolumb wierzył, że najkrótszy szlak do Indii wiedzie przez Atlantyk na zachód. Na jego wyprawę zgodzili się kastylijscy władcy Izabela Kastylijska i król Ferdynand. W 1492 roku ekspedycja złożona z trzech statków z Wysp Kanaryjskich dotarła na Bahamy, a Kolumb, będąc przekonanym, że dotarł do Indii, mieszkańców nazwał Indianami. Przez kilka miesięcy odkrywano kolejne wyspy, m.in. Haiti i Kubę oraz ziemie Ameryki Środkowej i Południowej.
  • Podejrzewając, że odkryte przez Kolumba ziemie to nie Azja, w kilka podróży wyruszył finansowany przez Portugalczyków i Hiszpanów Amerigo Vespucci, pracujący jako przyrodnik i kartograf. Podczas swoich wypraw utwierdził się w przekonaniu, że nowo odkryte lądy to nieznany wcześniej kontynent. Właśnie od jego imienia ziemie te nazwano Ameryką. 
  • By przyćmić dokonania Kolumba i Vasco da Gamy, w 1519 roku Ferdynand Magellan, dowodząc flotą pięciu statków, wyruszył w podróż mającą na celu opłynięcie Ziemi. Po trzech latach żeglugi do portu powrócił jeden okręt. Wyprawa zakończyła się sukcesem, choć sam Magellan zginął w walce z mieszkańcami jednej z filipińskich wysp, a jego żeglarze zaś polegli w walkach, zostali zatrzymani przez Portugalczyków bądź zmarli z głodu i chorób. 

Skutki wielkich odkryć geograficznych

Odkrycia geograficzne miały wielki wpływ na życie Europejczyków:

  • Dzięki nim potwierdzono kulistość ziemi i rozwinęły się dziedziny takie jak astronomia, geografia i biologia.
  • Swoje kolonie założyli Portugalczycy i Hiszpanie, a później także Anglicy, Holendrzy i Francuzi, dzięki czemu wzrosło znaczenie tych państw i nastąpiły migracje tamtejszej ludności.
  • Powstały nowe szlaki morskie, co ożywiło handel towarami takimi jak przyprawy, materiały i kruszce.
  • Dzięki napływowi złota i srebra nastąpił gwałtowny rozwój gospodarczy Starego Kontynentu. 
  • Pojawiły się nowe produkty, takie jak ziemniaki, pomidory, kukurydza, ananasy, fasola, tytoń i kakao oraz indyki. 

Odkrycia miały też skutki negatywne, szczególnie dla ludności kolonizowanych ziem. Hiszpańscy odkrywcy zwani konkwistadorami w poszukiwaniu złota bezlitośnie zabijali Indian i niszczyli ich kulturę. Inkowie, Aztecy i Majowie stawali się niewolnikami zmuszanymi do pracy ponad siły na plantacjach i w kopalniach kruszców. Kiedy ich liczba drastycznie się skurczyła, rozpoczął się proces sprowadzania niewolników z Afryki. Dodatkowo Indianie nie byli odporni na choroby przywiezione do Ameryki przez Europejczyków – między innymi grypę, odrę i ospę, które okazały się dla nich zabójcze. 

Budowa średniowiecznej księgi

Średniowieczne księgi zajmowały w ówczesnej kulturze szczególne miejsce. Dostępne były nielicznym – księżom i zakonnikom, królom i arystokracji oraz ludziom związanym z uniwersytetami. Zwykli śmiertelnicy nie mieli do nich odstępu, zresztą… obca była im umiejętność czytania.

Wielkie, cenne dzieła zawierające treści o charakterze religijnym bądź świeckim nazywamy kodeksami. Proces ich wytwarzania był bardzo czasochłonny i wymagał ogromnego nakładu pracy. Jako kart używano pergaminu, czyli specjalnie wyprawionej skóry, zwykle cielęcej, owczej lub koźlej. Znano już papier (który w 105 roku n.e. wynaleźli Chińczycy, a proces produkcji udoskonalili Arabowie), ale używano go do wytwarzania tańszych ksiąg, takich jak podręczniki dostępne studentom (które bywały przykute do uniwersyteckich pulpitów łańcuchami, by upewnić się, że pozostaną na swoim miejscu!).

Palimpsesty i iluminacje

Pergaminowe karty były elastyczne i wytrzymałe, oraz pozwalały na ponowne wykorzystanie arkuszy, gdy tekst był już nieaktualny. Dzieła napisane na wykorzystanym uprzednio pergaminie to palimpsesty. Okładki kodeksów wykonywano z desek obitych skórą – stąd dzisiejszy frazeologizm „przeczytać coś od deski do deski” – czyli od początku do końca.

Średniowieczne księgi wyróżniały się pięknymi zdobieniami, które nazywamy iluminacjami. Zwykle wyróżniano pierwsze litery rozdziałów określane mianem inicjałów. Na marginesach i w tekście znajdowały się miniatury, czyli ręcznie wykonane ilustracje. Ważniejsze fragmenty utworu podkreślano kolorem czerwonym, a proces ten zwał się rubrykowaniem.

Budowa średniowiecznej księgi - karty z pergaminu, okładka z obitych skórą desek, iluminacje, miniatury, rubryki i inicjał. Palimpsest.

Dlaczego średniowieczne księgi były tak cenne?

Nad wykonaniem średniowiecznej księgi pracowała rzesza ludzi:

  • osoby przygotowujące pergaminowe karty – zwykle zakonnicy,
  • osoba przepisująca księgi czyli skryba lub skryptor, inaczej nazywany kopistą,
  • korektor, to znaczy najlepiej wykształcony zakonnik sprawdzający poprawność zapisu,
  • rubrykator pracujący czerwonym atramentem i zaznaczający ważne fragmenty utworu,
  • iluminator wykonujący zdobienia i rysunki,
  • introligator, czyli osoba zajmująca się składaniem kart w księgę i oprawą,
  • a również w przypadku cenniejszych ksiąg – kuśnierz, rzeźniarz, złotnik czy kowal.

Kopiści mogli pracować jedynie przy świetle dnia, a napisanie jednej księgi często trwało latami. Zdarzało się, że taka księga była dziełem życia skryby. Używane materiały – wyprawione skóry, oprawa, barwne atramenty do wykonania iluminacji – wszystko to składało się na fakt, że cena takiego kodeksu równała się wartości całej wsi. Dlatego właśnie kodeksy były traktowane w średniowieczu w szczególny sposób i dostępne tylko wybrańcom – sługom bożym, arystokracji i osobom związanym z życiem uniwersyteckim.

Opracowano z pomocą: ruj.uj.edu.pl, warsztathistoryka.uni.lodz.pl.
Źródło grafiki iluminowanej średniowiecznej księgi: fot. abebook.com

Jak wymawiać nazwy dań?

Jak wymawiać obce nazwy potraw - przykłady

W ostatnich dziesięcioleciach znacznie wzrosła wśród nas znajomość obcych kultur i zwyczajów. Dzięki rozwojowi internetu, coraz częstszym podróżom oraz popularności programów kulinarnych, a także pojawiającym się wokół restauracjom z zagranicznymi daniami, kuchnia innych narodów stała się dla nas okazją do nabywania nowych doświadczeń. Kłopotem jednak często pozostaje wymowa tych potraw, których nazwa nie została spolszczona (jak keczup, lazania czy gulasz, które zapisujemy według naszych zasad). Nawet osoby uchodzące w Polsce za kulinarne autorytety mają kłopot z właściwą wymową. Pomocny w tej kwestii będzie serwis Youtube, który pełen jest filmów przybliżających zasady poprawnej wymowy, a przykład znajdziecie poniżej.

Najczęściej niepoprawnie nazywane są dania kuchni francuskiej, włoskiej i krajów hiszpańskojęzycznych, najprawdopodobniej z powodu niższej popularności tych języków od powszechnie znanej i w zasadzie nie sprawiającej problemów angielszczyzny. Warto więc zapamiętać poniższe przykłady:

  • grzanka z oliwą i czosnkiem bruschetta – wym. brusketta,
  • makaron w formie wstążek tagiatelletaljatelle,
  • kawa z ekspresu ciśnienowego espressoespresso, nie dodajemy litery K,
  • pochodząca z Neapolu pizza Margheritamargerita,
  • sos mięsny do makaronu bolognesebolonieze,
  • napój z mleka i espresso latte macchiatolatte makkiato,
  • suszona i cienko krojona szynka prosciuttoprosziutto,
  • ser owczy roquefortrokfor,
  • miękki okrągły ser camembertkamąber,
  • słodki rogalik croissantkrułasą,
  • kawa z mlekiem cafe au laitkafe ole,
  • konserwa z sardeli anchoisąszua,
  • wypiek w rodzaju tarty quichekisz,
  • pasztet z wątróbek gęsich foie grasfua gra,
  • potrawa z rozpuszczonego sera fonduefądi,
  • ryż z owocami morza paellapaeja,
  • placek z dodatkami tortillatortija,
  • koktajl z białym rumem mojitomohito,
  • słodki niebieski likier curaçaokurasau,
  • ostra papryczka jalapenochalapenio.

W razie wątpliwości zawsze można skorzystać z pomocy przeznaczonych do tego serwisów internetowych. W kwestii pisowni przydatny może być portal fopa.edu.pl (nazwa to wymowa francuskiego  faux pas, czyli gafy), gdzie zamieszczone są wskazówki dotyczące zapisu i wymowy obcych wyrazów. Drugi godny polecenia serwis to forvo.com, w którym możemy wysłuchać słów i wyrażeń wymawianych przez rodzimych użytkowników danego języka. Co więcej, użytkownicy mogą wziąć udział w tworzeniu zasobów, dodając swoje nagrania.

Narzędzie do poznania wymowy słów pochodzących z obcego języka

Tabloidy – czy warto je czytać?

Tabloid, brukowiec, bulwarówka - charakterystyka tego typu gazety i cechy typowego odbiorcy

Nazwa tabloid pochodząca z języka angielskiego brzmi całkiem nieźle i osobom nieświadomym może kojarzyć się z czymś profesjonalnym, rzetelnym i światowym. Niestety tak nie jest, a istotę tabloidu odsłaniają synonimy tego słowa: brukowiec i bulwarówka. Taka też jest natura tego typu gazety – nie porusza ważnych zagadnień, nie jest opiniotwórcza, nie jest też wiarygodnym źródłem informacji. Operuje za to chwytami i sztuczkami socjologicznymi, które trafiają do znacznej części społeczeństwa. Dlaczego?

Czytając gazetę, w której większość miejsca zajmują przyciągające uwagę fotografie i fotomontaże, nie musimy się zbytnio wysilać. Samo zdjęcie opatrzone wielkim i chwytliwym tytułem wystarczy, żeby wiedzieć, co znajduje się w artykule. Ponadto nie znajdziemy tutaj nudnych informacji o gospodarce, polityce czy życiu – znajdziemy natomiast plotki, skandale, sensację, roznegliżowane modelki, prostą krzyżówkę i mało wymagającą rozrywkę. I właśnie to jest atrakcyjne dla większości ludzi.

Każdy ma prawo do wybierania takiego typu prasy, jaki chce. Należy jednak być świadomym, że bulwarówki nie prezentują rzeczywistości. Wyolbrzymiają pewne zagadnienia, starają się przedstawić świat jako opozycję my – oni, czasem nawet wymyślają historie do kolejnych artykułów, a wszystko po to, by zwiększyć sprzedaż. Kłopot w tym, że wielu ludzi bezkrytycznie wierzy w prawdziwość słowa drukowanego. Wywodzi się to jeszcze z czasów, gdy zawód dziennikarza był gwarancją rzetelności, obiektywizmu i wiarygodności. Tutaj znajdziesz prezentację omawiającą cechu tabloidów wraz z przykładami artykułów.

Syndrom gotującej się żaby…

syndrom-gotujacej-sie-zaby

*Dla jasności – poniższy akapit ma znaczenie metaforyczne. Nigdy nie krzywdź zwierząt!

Masz żabę i chcesz ją ugotować. Jeśli zdecydujesz się ją wsadzić do wrzącej wody, będzie się gwałtownie wzbraniać i z pewnością wyskoczy z garnka. Nikt przecież nie ma ochoty być ugotowanym. Jeśli jednak wsadzisz ją do naczynia z chłodną wodą, nie będzie w żaden sposób oponować. Nie zrobi też nic, kiedy zaczniesz ją lekko podgrzewać – przystosuje temperaturę swojego ciała do zmieniających się warunków. Kto wie? Może nawet ta cieplutka kąpiel jej się spodoba? Z pewnością nie zauważy żadnego niebezpieczeństwa… aż do pewnego momentu. Gdy zorientuje się, co się dzieje, będzie już za późno. Całą swoją energię zużyła na dostosowanie się do zmieniających się warunków – teraz, na wpół ugotowana, nie ma już siły wyskoczyć z garnka. Może jedynie pogodzić się z myślą o tym, że skończy na talerzu.

Metafora o żabie służy głównie do opisywania zachowania ludzi, którzy nie chcą lub nie są zdolni do reagowania na zagrożenia, które pojawiają się nie nagle, a stopniowo. Przywołuje się ją w celu ostrzeżenia ludzi i wezwania ich do reakcji i przeciwstawienia się temu, co ich krzywdzi, nawet jeśli ta krzywda wydaje im się nieznaczna. Za przykład może posłużyć akceptowanie narastającej przemocy domowej ze strony bliskiej osoby, zgoda na pogarszanie się warunków pracy w korporacji, ignorowanie coraz wyraźniejszych symptomów choroby czy też coraz poważniejsze ograniczanie swobód obywatelskich.

Podczas gdy niektóre XIX-wieczne eksperymenty sugerowały, że metafora jest prawdziwa, jeśli żabę będzie podgrzewać się powolutku, na szczęście współcześni biolodzy są zgodni – w pewnym momencie płaz uzna, że ma tego wszystkiego dość – i wyskoczy z garnka 😉

Jak walczyć z prokrastynacją?

Jak walczyć z prokrastynacją - technika pomodoro

Jest piątek. Nadszedł weekend! Psuje ci go tylko świadomość, że musisz przygotować się do sprawdzianu z fizyki zapowiedzianego na przyszły tydzień. Ale przecież masz siedem dni! W weekend powinno się odpoczywać, więc i ty, słusznie, oddajesz się przez sobotę i niedzielę przyjemnościom. Otrzeźwienie przychodzi w poniedziałek rano, gdy okazuje się, że nie zrobiłeś zadania z matematyki i polskiego. Na szybko wpisujesz coś do ćwiczeń z języka ojczystego, a z matematyki bierzesz nieprzygotowanie. W końcu masz do tego prawo. Poniedziałek po szkole się nie liczy. W środę są inne lekcje, na które trzeba się postarać. W czwartek po południu należy jednak wziąć się do pracy! Ale nagle okazuje się, że pokój jest nieposprzątany! Masz też wewnętrzne poczucie, że MUSISZ właśnie teraz uporządkować zdjęcia z wakacji (przecież w razie awarii komputera znikną bezpowrotnie). Przy okazji stwierdzasz, że niektóre z fotografii należy wyretuszować, co zjada Ci kolejne kwadranse. Bardzo ważną sprawą staje się też zerknięcie na wszystkie social media, które niezauważenie pochłaniają ci godzinę. Nagle niezwykle ciekawe okazują się artykuły na portalu informacyjnym, więc wsiąkasz na kolejne minuty. Postanawiasz pouczyć się rano, kiedy umysł na pewno będzie świeży i wypoczęty. Podświadomie wiesz, że i tak zaśpisz, a sprawdzianu z fizyki nie będziesz mógł wpisać do listy swoich sukcesów…

Co to jest prokrastynacja?

Co to jest prokrastynacja i jak z nią walczyć?

Jeśli w powyższym opisie widzisz swoje zachowanie, to wiedz, że nie jest to nic dziwnego, a nawet ma swoją fachową nazwę. Prokrastynacja to nic innego, jak odkładanie zadań do wykonania na później i niechęć do wypełnienia obowiązków. Jeśli nie widzimy w naszym działaniu sensu i natychmiastowego efektu, tracimy ochotę na pracę.

Jaka na to rada? Można tutaj użyć banałów typu: „co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj” lub „systematyczność kluczem do sukcesu”. Wszyscy o tym wiemy. Ale jak się zmobilizować do nauki? Nie ma idealnego przepisu na odkrycie w sobie zasobów systematyczności. Ale są sposoby na to, by zmienić nieco swój punkt widzenia. Pierwszą rzeczą jest ustalenie swoich celów – niech są to małe kroki, a nie wielkie sukcesy. Zapisz na kartce, co chcesz osiągnąć do końca roku. Nie wpisuj „oceny bdb na semestr z matematyki”, bo to cel odległy. Wpisz raczej „Otrzymanie oceny lepszej niż dst z każdego sprawdzianu i każdej kartkówki”. Duże sukcesy składają się z małych, więc zbieraj te codzienne cegiełki i powoli buduj swoje zwycięstwo.

Ustal godziny, które poświęcisz na naukę, odrobienie zadania, czytanie lektur i utrwalenie materiału. Przykładowo – w godzinach 17.00-18.00 nie ma Cię dla nikogo, bo pracujesz w domu. Jeśli jestes nocnym markiem i świetnie funkcjonujesz wieczorem – ucz się przed snem. Nie wykorzystuj do tego soboty i niedzieli – weekend zostaw dla siebie (będzie to możliwe, jeśli każdego dnia roboczego poświęcisz np. 1-2 godziny na pracę w domu). W ten sposób zadania będziesz odrabiać na bieżąco. O niczym nie zapomnisz i nigdy nie zabraknie ci cennego czasu.

Technika pomodoro – jak skoncentrować się i kończyć zadania?

Pozostaje jeszcze kwestia koncentracji. W latach ’90 wynaleziono świetny sposób zarządzania czasem. Technika Pomodoro to sposób zmuszenia się do skupienia, ale tylko przez 25 minut. Na czym to polega? Definiujesz sobie zadania: dziś muszę odrobić pracę domową z biologii i chemii, zrobić referat z historii i powtórzyć lekcje z polskiego i angielskiego. „Włączasz” pierwszego pomidora, czyli zaczynasz odliczanie 25 minut. Odliczać możesz kuchennym minutnikiem lub poprzez dedykowane programy. Przez ten czas musisz się skupić tylko i wyłącznie na pracy. Nie możesz zerknąć na Instagram, odczytać smsa czy pójść po herbatę.

Technika pomodoro - zarządzanie czasem dla uczniów

Musisz pracować przez pełne 25 minut. Po tym czasie robisz sobie 5 minut przerwy – możesz zjeść jabłko, przejść się, zerknąć na Internet. Później włączasz kolejnego pomidora. Jeśli masz wiele pracy i dojdziesz do czwartego pomidora, robisz sobie półgodzinną przerwę. Jeśli masz kłopoty z koncentracją, skróć pomidory do 20 lub 15 minut.

Taki sposób wykorzystania czasu jest niezwykle efektywny. Okazuje się, że wykonanie konkretnego zadania zajmuje o wiele mniej czasu, jeśli poświęcamy się tylko pracy i zachowujemy maksymalne skupienie. Każdego dnia sumujemy liczbę pomidorów i sprawdzamy nasze postępy. Jeśli znamy osobę mierzącą czas pracy w ten sam sposób, możemy porównywać wyniki. Może więc pomidory są sposobem na walkę z prokrastynacją?

Sprawdź swój zasób słownictwa ;)

quiz-zasob-slownictwa.png

W ramach treningu umysłu w okresie wakacyjnym możesz sprawdzić, jaki jest twój zasób słownictwa. Strona aRealMe umożliwia skorzystanie z quizu, który na zasadzie wybierania synonimów i antonimów szacuje, jaką liczbą wyrazów dysponujesz. Możliwe jest również sprawdzenie ilości znanych słów z innych języków, takich jak angielski, niemiecki, francuski, hiszpański, włoski, portugalski i innych.

Pamiętaj o tym, by udział w quizie traktować na zasadzie rozrywki, zaś uzyskane wyniki potraktować orientacyjnie – oczywiste jest, że żaden internetowy quiz nie jest profesjonalnym narzędziem badającym zdolności lingwistyczne. Jednak z pewnością stanowić będzie ciekawą zabawę i okazję do przećwiczenia szarych komórek 🙂