Archaizmy i neologizmy

Archaizm

Archaizm to wyraz, forma wyrazu lub konstrukcja składniowa, która wyszła z użycia i obecnie jest przestarzała. W literaturze pięknej archaizmy stosowane są w celach stylizacji ( tzw.archaizacja) lub wzmocnienia ekspresji.

Rodzaje archaizmów

  • Archaizmy leksykalne to takie wyrazy, których używano kiedyś, obecnie zaś ich się nie stosuje. Alkierz to dawniej używane określenie sypialni, zaś cebratka było to wiaderko.
  • Archaizmy fonetyczne to wyrazy, które różnią się od ich współczesnej wersji pojedynczymi głoskami. Kiedyś na serce mówiono sierce, a słowo ewangelia wymawiano ewanjelija.
  • Archaizmy semantyczne czyli znaczeniowe to takie słowa, które zmieniły swoje znaczenie. Dziś fizjonomia oznacza ogólnie wygląd zewnętrzny, kiedyś zaś mówiła tylko o rysach twarzy. Jagody zaś to były policzki.
  • Archaizmy frazeologiczne z kolei to dawne związki frazeologiczne, których nadal używamy, ale okoliczności ich powstania nie są dla nas jasne. Przykłady to do siego roku czy mówić coś bez ogródek.
  • Archaizmy fleksyjne zaś to słowa, które odmieniają się inaczej niż współczesne, np. podejdź do płota czy rościesz zamiast rośniesz.
  • Archaizmy słowotwórcze zostały utworzone za pomocą przyrostków lub przedrostków, których dzisiaj już nie używamy, np. chwalba czyli chwalenie się, bądź przeskakować czyli przeskakiwać.
  • Archaizmy składniowe polegające na odmiennym od współczesnego szyku zdania. Ich przykłady to  ja słyszałem go tak mówić,  czy natrafiła na ten ogień się palić.

Przykłady archaizmów

  • waćpan – dawny zwrot grzecznościowy (skrót od „waszmość pan”)
  • powała – sufit, pułap
  • mospan – dawny zwrot grzecznościowy (odpowiada dzisiejszemu „pan”)
  • powiastka – opowiastka
  • inszy – inni
  • gniaździe – gnieździe
  • mię – mnie
  • żem poszedł – poszedłem
  • azali – podobno, może lub (drugie znaczenie) czy, np. „azali ona poszła dobrą drogą?”

Czas jakiś milczeli obaj pod brzemieniem posępnych myśli, po czym Zbyszko rzekł:
— To tak ciągle krwią plwacie?
Jakoże nie mam plwać, kiedy mi na pół piędzi grota między żebrami utkwiło! Plwałbyś i ty — nie bój się. Ale u Juranda ze Spychowa już mi się lepiej uczyniło, jeno żem się ninie okrutnie znów zmęczył, bo droga długa, a pilnom jechał.
— Hej! po co wam się było spieszyć?
Bom chciał księżnę Aleksandrę zdybać i brać od niej drugie pisanie. A Jurand ze Spychowa prawił tak: „Jedźcie — powiada — i wracajcie z listem do Spychowa. Ja — prawi — mam kilku Niemców pod podłogą, to jednego na słowo rycerskie uwolnię i ten list do mistrza powiezie”. A on ich tam zawsze kilku przez pomstę za śmierć żony pod sobą trzyma i rad słucha, jako mu nocami jęczą a żelaziwem brzękają, gdyż jest człek zawzięty. Rozumiesz?
— Rozumiem. Jeno to mi dziwno, żeście pierwszy list stracili, bo skoro Jurand ułapił tych, którzy was napadli, to list powinien był być przy nich. 

Henryk Sienkiewicz, „Krzyżacy”

Neologizm

Neologizm to wyraz nowo utworzony, zwykle na podstawie słowa będącego już w użyciu, zgodnie z obowiązującymi zasadami słowotwórstwa. Neologizmy pojawiają się zarówno w utworach literackich, jak i w słownictwie naukowym czy publicystyce. W literaturze pełnią funkcję środka stylistycznego wzbogacającego wypowiedź. Neologizmy mają często charakter jednorazowy.

Podział neologizmów

Dwa główne rodzaje neologizmów to neologizmy obiegowe – nazywające nowe przedmioty czy zjawiska, i artystyczne, którymi w swoich utworach posługują się pisarze, na przykład z gatunku fantastyki. Oprócz tego wyróżniamy też neologizmy znaczeniowe (inaczej semantyczne), słowotwórcze, frazeologiczne i zapożyczenia.

  • Neologizmy znaczeniowe to wyrazy, które wcześniej istniały w naszym języku, ale nadano im nowe znaczenie. Słowo komórka oznaczające składzik, otrzymało nową rolę – nazwę telefonu komórkowego. Podobnie jest ze słowem mysz – wcześniej było to tylko zwierzątko, obecnie zaś urządzenie wejście, dzięki któremu kontrolujemy na ekranie komputera kursor.
  • Neologizmy słowotwórcze zaś są nowymi słowami utworzonymi za pomocą formantów, jak w przypadku wyrazów programista czy frytownica.
  • Neologizmy frazeologiczne z kolei to nowo utworzone związki wyrazowe, np. umowa śmieciowa czy próg podatkowy. 
  • Neologizmy powstają też poprzez zapożyczenia z innych języków, tak jak to się w przeszłości  stało z wyrazami komputer, tatuaż, bagaż czy menedżer.

Przykłady neologizmów

— To, co jest na razie — jeszcze nie. Zresztą ocena zależy od punktu widzenia. Dzięki transmutynie może pan mieć romans z kozą, sądząc, że to sama Wenus z Milo. Zamiast prac naukowych i obrad są kongressyny i dekongressyny, ale przecież istnieje pewne minimum życiowe, którego już się nie pokryje fikcją. Trzeba gdzieś mieszkać naprawdę i coś jeść, i czymś oddychać, a tymczasem realiza zżera jedną po drugiej sfery działania rzeczywistego. Ponadto mamy zastraszający przybór objawów ubocznych. Wymagają one stosowania dehalucynin, neosupermaskonów, fiksatorów — z wątpliwym skutkiem.
— Cóż to takiego?
Dehalucyniny to nowe specyfiki, po których wydaje się, że się nic nie wydaje. Stosowano je zrazu tylko u chorych umysłowo, ale rośnie liczba ludzi podejrzewających otoczenie o nieautentyczność. Amnestany nie pomagają przeciw uroburojeniom. To są i urobione wtórnie urojenia, rozumie pan? No, jeśli ktoś sobie roi, że sobie roi, że sobie nic nie roi — albo na odwrót. (…) Ale najgroźniejsze są te nowe maskony. Widzi pan, pod wpływem nadmiaru specyfików organizmy szwankują. Ludziom wypadają włosy, rogowacieją uszy, to znów zanika ogon…
— Wyrasta, chciał pan powiedzieć.
— Nie, zanika, bo ogony wszyscy mają już od trzydziestu lat! To był skutek ortografiny. Za błyskawiczną naukę pisania przyszło tym zapłacić.
— Niemożliwe — bywam na plaży, nikt nie ma ogona, profesorze!
— Dzieckoś pan. Ogony maskuje się antycaudatoliną, która z kolei powoduje zaczernienie paznokci i psucie się zębów.
— Które też się maskuje?
— Naturalnie. Maskony działają w ilościach miligramów, ale łącznie każdy człowiek pochłania ich około stu dziewięćdziesięciu kilogramów w ciągu roku, co łatwo pojąć, zważywszy, że trzeba symulować urządzenia mieszkalne, jadło, napitki, grzeczność dzieci, uprzejmość urzędników, odkrycia naukowe, posiadanie Rembrandtów i scyzoryków, podróże zamorskie, kosmiczne loty i milion podobnych rzeczy. Gdyby nie tajemnica lekarska, byłoby wiadomo, że co drugi mieszkaniec Nowego Jorku jest łaciaty, ma grzbiet porośnięty zielonkawą szczeciną, kolce na uszach, platfus i rozedmę płuc z rozszerzeniem serca od nieustannego galopowania. Wszystko to trzeba osłaniać i właśnie temu służą neosupermaskony.

Stanisław Lem, „Kongres futurologiczny”

Tat bardzo chciał zostać sławnym człowiekiem. Ale nie po prostu sławnym – chciał być kimś największym na świecie. (…) Tat długo zastanawiał się nad tym, na jakim to polu mógłby się wybić tak, aby być najlepszym na świecie. Nie mógł już zostać najwyższym człowiekiem świata, a nie mógł też zostać najniższym, albowiem był wzrostu średniego. Wydawało mu się także, że nie ma szans, aby być najlepszym na świecie muzykiem albo najwybitniejszym skoczkiem w dal. (…) Miał przyjaciela, który był prawie łysy; prawie – ale jednak kilka włosków zostało mu na głowie. W związku z tym Tat pomyślał, że byłoby może dobrze zostać najłysszym człowiekiem świata i kazał się ogolić do ostatniego włoska. Niestety, wkrótce zobaczył kogoś, kto był tak samo łysy jak on, a nie mając już nic więcej do golenia, Tat nie mógł go prześcignąć w łysinie. Potem próbował częściej niż wszyscy ludzie zmieniać na sobie krawaty i zasłynąć w ten sposób jako największy zmieniacz krawatów na świecie; doszedł do tego, że zmieniał krawaty sześćdziesiąt razy dziennie, ale jakoś nie przyniosło mu to sławy. Później przyszło mu do głowy, żeby zostać najmłodszym z wszystkich ludzi starszych od siebie, a zarazem najstarszym z wszystkich ludzi od siebie młodszych. Ale kiedy zaczął o tym opowiadać, wiele ludzi nie rozumiało o co mu chodzi i Tat doszedł do przekonania, że jego ambicje nie przyniosą mu poklasku z uwagi na ludzką głupotę. (…) Miał zawsze dużo plam na ubraniu, bo był brudasem i pomyślał sobie, że może na tym polu coś zyska; postanowił zostać największym plamiarzem świata i robić na ubraniu tyle plam, żeby nikt go nie mógł prześcignąć. Udało mu się to istotnie, ale sława jego była krótkotrwała. Również wyćwiczył się w szybkim nawlekaniu nitki na igłę i chciał zasłynąć jako najlepszy nawlekacz nitek na igły. Potem nauczył się szybko zaścielać łóżko i liczył na to, że będzie największym słaczem łóżek. Później jeszcze przyszła kariera najlepszego wyciągacza korków z butelek, najlepszego wydzieracza kartek z nowych książek, najwybitniejszego łamacza zapałek i najznakomitszego wyciskacza pasty do zębów z tubki. Był jeszcze najlepszym zapalaczem świec, największym rozbijaczem talerzy i najlepszym zapinaczem guzików przy kamizelkach.

Leszek Kołakowski, „O sławnym człowieku”

Co to są archaizmy i neologizmy. Przykłady archaizmów i neologizmów.