
W czasach pandemii i przymusowej izolacji dobrym pomysłem wydaje się skorzystanie z zasobów internetowych wielu obiektów kultury. Muzea udostępniają filmy i wirtualne spacery, zaś galerie umożliwiają przegląd on-line ich zasobów.
Z zacisza własnego domu zwiedzać możemy między innymi paryski Luwr oraz tamtejsze Musée d’Orsay, londyńskie British Museum, nowojorskie Metropolitan Museum of Art, znajdujące się w Waszyngtonie National Gallery of Art, Galerię Uffizi we Florencji, czy berlińskie Pergamon Museum. Warto również przejrzeć zasoby Muzeum Salvadora Dali w katalońskim Figueres, Muzeum Van Gogha w Amsterdamie oraz Muzeum Muncha w Oslo. Oczywiście to nie wszystko – dostępność zasobów muzeów i galerii można także sprawdzać na ich oficjalnych stronach internetowych.
Także polskie obiekty oferują możliwość wirtualnego zwiedzania. Godne odwiedzenia są zarówno bardzo znane miejsca, takie jak Muzeum Auschwitz-Birkenau, Kopalnia Soli w Wieliczce, Muzeum Powstania Warszawskiego, Zamek w Malborku, Zamek Królewski w Warszawie, jak i te mniej popularne, ale nieustępujące im wartością: Muzeum Zamkowe w Pszczynie, Muzeum Wsi Kieleckiej czy Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Tutaj znajduje się strona z adresami wirtualnych zbiorów innych polskich muzeów, obiektów sakralnych i galerii.
Warto również skorzystać z niepowtarzalnej okazji i obejrzeć jedną z oper wystawianych w Metropolitan Opera w Nowym Jorku, transmitowanych w ramach projektu „Nightly Met Opera Streams”.

Zdarza się, że mężczyzna, oprócz pierwszego męskiego imienia, ma także drugie – Maria. Według polskiego prawa jest to jedyne imię kobiece, jakie może nosić przedstawiciel „brzydszej płci”. Znane osoby, które tak właśnie zostały nazwane, to choćby Maksymilian Maria Kolbe. Według wyjaśnień Katarzyny Kłosińskiej z Uniwersytetu Warszawskiego, zwyczaj tez został zapoczątkowany w XV wieku przez Włochów. Co ciekawe, kobiety nie mogą w naszym kraju przyjmować żadnych imion męskich, mogą jedynie być nazwane ich odmianami (np. Bronisława, Mirosława, Miłosława, Antonina, Józefina, Janina itp.). Inaczej natomiast jest w krajach latynoskich, gdzie dla kobiet dostępne są imiona Jose (Józef) Joao (Jan) czy Jorge (Grzegorz).
