Skutki globalnego ocieplenia

skutki-globalnego-ocieplenia

Pisałam w poprzednim poście o dezinformacji, jaka szerzy się w związku z globalnym ociepleniem. Przywołałam przykłady wypowiedzi znanych osób ze świata polityki i mediów, które albo lekceważyły, albo całkowicie negowały istnienie tego zjawiska.

Na tle często pojawiającego się negacjonizmu klimatycznego i dyskredytowania osób nawołujących do podjęcia działań, fakt dostrzeżenia problemu globalnego ocieplenia już sam w sobie jest zjawiskiem pozytywnym. Niestety również tutaj często pojawiają się błędy lub zakłamania. Nawet na platformie epodręczniki.pl w jednym z rozdziałów podręcznika z geografii poświęconych temu tematowi znalazł się film, w którym lektor stwierdza, że globalne ocieplenie, obok negatywnych, ma również pozytywne strony, między innymi:

  • mniejsze wydatki na ogrzewanie zimą,
  • przyswajalne związki żelaza pochodzące ze stopniałych lodowców Grenladii służące organizmom morskim,
  • wydłużenie okresu wegetacji roślin,
  • zbieranie plonów nawet dwa razy w roku,
  • uprawianie większej liczby gatunków roślin,
  • większa zawartość dwutlenku tlenku węgla w atmosferze służąca bujności i odporności roślin,
  • możliwość wydobywania bogactw naturalnych, takich jak ropa naftowa czy rudy metali ukryte obecnie pod skorupą lodową,
  • wytyczenie nowych dróg morskich dzięki stopnieniu lodowców.

Taki obraz przyszłości rysuje się pozytywnie, niestety ma niewiele wspólnego z tym, co faktycznie może się wydarzyć, jeśli ludzkość nie zmniejszy emisji CO2. Naukowcy, opierając się na modelach prognozowania zmian na Ziemi, ostrzegają, że regiony, które już teraz są gorące, obejmie spustynnienie. W zasadzie już możemy dostrzec ten trend w przypadku wielu miejsc – przykładem może być Kalifornia, Hiszpania czy Portugalia, które rokrocznie zmagają się z coraz większymi niedoborami wody. Miejsca o najwyższych temperaturach, takie jak Afryka, staną się niemożliwe do życia – upały i brak wody uniemożliwią uprawianie roli, zniknie lub zmieni się pokrywa roślinna, zwierzęta zagrożone będą wyginięciem, a warunki życia dla ludzi staną się nie do zniesienia. Przez to ludy zamieszkujące te rejony zmuszone będą do emigracji w miejsca przyjaźniejsze do życia. Jakie są skutki kryzysu imigracyjnego (o nieporównanie mniejszej skali niż ten, który będzie skutkiem globalnego ocieplenia) możemy zaś obserwować od kilku lat.

W miejscach chłodniejszych, które staną się cieplejsze (takich jak Polska) zmienią się warunki klimatyczne, co wpłynie na roślinność i zwierzęta. Jeśli zmniejszy się suma rocznych opadów i zwiększy temperatura, niemożliwa stanie się uprawa np. ziemniaków, zboża czy owoców, stanowiących podstawę polskiego rolnictwa. Ponadto pojawić się mogą szkodniki i pasożyty znakomicie czujące się w wyższych temperaturach, dotychczas niezainteresowane terenami chłodniejszymi. Już teraz dla europejskich upraw coraz groźniejsze są mykotoksyny wytwarzane przez grzyby z rodziny Aspergillus, które świetnie radzą sobie w suchym i ciepłym klimacie. Zwierzęta przystosowane do naszych warunków klimatycznych zmuszone będą się przenieść w tereny chłodniejsze, co doprowadzi do zaburzenia ekosystemu.

W związku z mniejszymi opadami deszczu oraz skróceniem czasu zalegania pokrywy śnieżnej oraz jej grubości obniży się poziom wód gruntowych, a także pojawi zagrożenie niedoborami wody pitnej. Doprowadzi to też do pustynnienia jednych terenów i występowania powodzi na innych.

W okresie letnim wzrosną koszty klimatyzacji, ponadto upały sprzyjać będą przeciążeniom sieci energetycznej i tzw. blackoutom, czyli całkowitym przerwom w dostawie energii. (Zdarzyło się tak w 2006 i 2015 roku – upały i niski poziom wody spowodowały problemy ze schładzaniem elektrowni węglowych, co skutkowało ograniczeniami w dostawie prądu).

Jednak globalne ocieplenie to nie tylko upały. Miejsca, w których zwykle w okresie zimowym pada śnieg, nadal będą doświadczać tego zjawiska pogodowego, lecz w zwiększonym stopniu. Przykładem mogą być północne stany Ameryki oraz Kanada – od 2010 roku opady śniegu znacznie przekraczają tam normę i choć na razie nie możemy stwierdzić, że jest to stała zmiana klimatyczna, to wpisuje się w to, o czym ostrzegają naukowcy. Podniesienie się temperatury atmosfery wpływa na parowanie wody, co zwiększa wilgotność powietrza (w ciągu ostatniego wieku wzrosła ona o 5%). To zaś jest przyczyną intensywnych opadów śniegu na terenach zimniejszych oraz ich zmniejszenia lub całkowitego zaniku tam, gdzie zwykle jest cieplej.

Co ciekawe, na samą Europę ogromny wpływ może mieć osłabienie najważniejszego dla kontynentu prądu morskiego – Golfsztromu. Prąd Zatokowy płynie od okolic Zatoki Meksykańskiej, rozgałęziając się na różne strony świata, docierając także do Europy. Ma znaczący wpływ na klimat naszego kontynentu, m. in. ogrzewając Wyspy Brytyjskie i podnosząc w okresie zimowym temperatury powietrza nad Morzem Norweskim średnio o 4,4°C. Osłabienie tego prądu lub zmiana jego kierunku może mieć dramatyczne skutki, włączając w to paradoksalnie znaczne spadki temperatury. Zaś późniejsze stopnienie lodowców i lądolodów doprowadzi do zniszczenia środowiska życia zwierząt zamieszkujących te tereny, a także do zalania ogromnych powierzchni nisko położonych lądów. Zaburzona zostanie też równowaga chemiczna wód oceanów, co może prowadzić do wyginięcia skorupiaków, a tym zagrozi istnieniu całego życia morskiego.

Nie można też zapomnieć o ważnym skutku globalnego ocieplenia, jakim są częstsze ekstremalne zjawiska pogodowe. Pojawiać się będą silne wiatry, ulewne deszcze, powodzie, wyładowania atmosferyczne, a nawet trąby powietrzne, co znacząco wpływać będzie na rolnictwo, budownictwo oraz infrastrukturę.

Ważne jest też znaczenie ocieplenia klimatu w zakresie naszego zdrowia. Zwiększy się liczba przypadków chorób układu oddechowego i układu krążenia. Szczególnie narażone będą osoby starsze, które źle reagują na podwyższone temperatury, częściej doznając zawałów, udarów oraz podniesienia ciśnienia krwi i poziomu cholesterolu. Poza tym pamiętać należy też o tzw. chorobach tropikalnych. Infekcje wirusowe i pasożytnicze, takie jak Zika, denga, febra czy malaria dotąd występowały w określonych obszarach, co w przypadku postępujących zmian klimatu może się zmienić w problem globalny.

Skutków jest znacznie więcej. Zainteresowanym polecam odwiedzenie stron, którymi wspierałam się, pisząc ten post: 1, 2, 3.